Jak zapewne większość zauważyła od ponad roku ilość publikowanych zdjęć i artykułów zmniejszyła się. Po podwichnięciu rzepki każde schody są dla mnie wyzwaniem nie mniejszym niż podjazd na enduro, po trzech rezonansach, różnych, odmiennych opiniach poważnych ludzi w białych kitlach, roku rehabilitacji gdy nadal zmagam się z bólem wiem co miał na myśli Ś.P. Terry Pratchett (tak wiem, że był agnostykiem) mówiąc:
„Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało?”
Marudzę, tak samo dziwię się jak to się stało, że zostałem wyłączony z biegania po torach z aparatem, jazdy motocyklem czy nawet dłuższych spacerów. I nie wiem kiedy pojadę jak dawniej…ale walczę, jeszcze się nie poddałem.